Is it worth it to study computer science?

15 września 2022
Jakub Rojek Jakub Rojek
Zdjęcie autorstwa Pavel Danilyuk z Pexels (źródło: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/kobieta-usmiechajacy-sie-szczescie-piekny-7944052/)
Kategorie: Nauka

Żyjemy w czasach, w których wykształcenie wyższe ma procentowo większa część społeczeństwa niż kilkadziesiąt lat temu. Niektórzy się cieszą, gdyż może oznaczać to rozwój edukacji, a inni biją na alarm, gdyż nie wszystkie kierunki w równym stopniu "opłacają się" w dalszej drodze zawodowej, a dyplomy w nich są uznawane za "puste". Jeszcze inni mówią o tym, że to nie ma znaczenia, gdyż powinno się studiować to, co się lubi, niektórzy zwracają uwagę, że jest niedobór ludzi w zawodach bardziej fizycznych, a są też tacy, to głoszą, iż warto od razu iść do pracy i nie przejmować się życiem uniwersyteckim. Oczywiście, ludzie mają inne priorytety, argumenty, a każda ścieżka zawodowa rządzi się swoimi prawami.

I tutaj dochodzimy do pytania, które zadaje sobie każda osoba chcąca wejść do świata IT - czy warto iść na studia informatyczne? I jeśli tak, to jakie?

Jako że w Wilda Software mamy przedstawicieli różnych ścieżek edukacyjnych, to widzimy pewne zalety oraz wady określonych podejść. Przy czym należy jasno zaznaczyć, że decyzja o tym, czy i jakie studia podjąć oraz kiedy zacząć pracę w IT, to kwestia indywidualna i zależy zarówno od charakteru danej osoby, jak i konkretnego obszaru informatyki. Natomiast nie oznacza to, że nie możemy mieć dla Was kilka rad.

Jakie są korzyści studiowania informatyki?

Zacznijmy od tego, że aby pracować w IT, nie trzeba studiować informatyki. To niby oczywiste, ale niewiele osób pamięta, że istnieją jeszcze powiązane kierunki typu automatyka i robotyka, mechatronika, a nawet matematyka. Oczywiście, nie przygotowują one do IT w tak "czysty" sposób jak informatyka "tworząca" programistów czy administratorów, ale nie jest powiedziane, że każda posada w IT jest związana z tworzeniem i utrzymywaniem oprogramowania.

Kolejna sprawa, z której nie każdy może zdawać sobie sprawę, jest taka, że same studia informatyczne nie nauczą Cię programować na wysokim poziomie. To może być kontrowersyjna opinia, gdyż wiele uczelni reklamuje się w ten sposób, natomiast początkujący muszą pamiętać, że praca programisty to ciągłe rozwijanie się i nabywanie informacji o nowych technologiach. Projekty na studiach są najczęściej osadzone w środowisku inkubatoryjnym i dużo prostsze niż oprogramowanie pisane komercyjnie, dla konkretnego klienta, spełniające konkretne, biznesowe założenia. Ale czy to oznacza, że studia w ogóle nie nauczą programować?

I tutaj mam lepszą wiadomość - na uczelni można poznać podstawy oraz rozwinąć się jako programista czy inżynier oprogramowania. To, co jest istotne, to fakt, że nie nauczy wszystkiego i najlepsi programiści tak czy siak kodują od dużo młodszego wieku lub poświęcają masę prywatnego czasu na samorozwój i próby związane ze swoimi projektami. Natomiast ośrodki akademickie są znane z tego, że rozszerzają horyzonty. Umówmy się - nawet, jeśli ktoś poświęca wiele godzin na samodzielne kształcenie się w danej dziedzinie, to nie zawsze znajdzie "odnogi", które pozwolą dowiedzieć się np. czym są systemy rozproszone, jakie są podstawy sztucznej inteligencji, co to warstwy sieciowe itd. Studia informatyczne mają to do siebie, że nie drążą głęboko żadnego tematu, ale pokazują ich wachlarz oraz spektrum rzeczy, z którymi wiąże się informatyka. I nawet jeśli jakaś poddziedzina jest zupełnie nieinteresująca dla studenta, to może w przyszłości dać o sobie znać, ułatwiając poznanie czegoś, co jest potrzebne do pracy. Nie mówiąc o tym, że osoba po odpowiednich studiach ma często bardziej inżynierskie podejście do rozwiązywania pewnych problemów, co często bywa zaletą w oczach innych osób.

Kolejna sprawa to kontakty, które można nabyć na uczelni. Dotyczy to między innymi studentek i studentów znajdujących się na tym samym roku, a którzy później wraz z daną osobą ruszą na rynek pracy i mogą stanowić nie tylko grono znajomych oraz przyjaciół, ale także potencjalnych partnerów biznesowych czy przyszłych współpracowników. Jednak nie tylko o studentów chodzi - studiowanie to też okazja do poznania przedstawicieli firm, specjalistów różnych dziedzin oraz załapania się na praktyki czy poważniejsze projekty. Dobra uczelnia to niezła platforma startowa do dalszego szukania pracy. Zresztą nie zawsze jest tak, że student sam musi znaleźć swoją szansę na rynku pracy - niektóre uczelnie (jak np. Politechnika Poznańska) mają taką renomę, iż pracodawcy sami ustawiają się w kolejce, aby zachęcić do siebie być może przyszłych ekspertów.

Ostatni większy argument to tzw. papierek, jednak rozumiany trochę szerzej, gdyż można patrzeć na niego z kilku perspektyw. Oczywiście, samo uzyskanie tytułu to pewna duma dla siebie oraz rodziny, a także zachowane z tym wspomnienia. Natomiast bywają projekty lub zadania, w których formalne wykształcenie informatyczne jest mile widziane lub wręcz wymagane. Mam na myśli tutaj wszelkie przetargi, analizy oraz ekspertyzy, przy których podaje się grono specjalistów wraz z tytułami zawodowymi oraz naukowymi. Wiadomo, że osoba, która przed nazwiskiem ma "mgr inż." z miejsca ma lepsze notowania w oczach zamawiającego, a jeśli firma proponuje usługi związane ze środowiskiem naukowym (np. uczenie maszynowe czy sztuczna inteligencja) i ma w swoich szeregach człowieka z tytułem doktorskim, to bardzo zyskuje w dalszych negocjacjach. Może wydawać się to przestarzałą konwencją, ale umówmy się, że przejście studiów technicznych (które nie są łatwe) już świadczy o pewnej wiedzy oraz zdolnościach i tytuł jest tego zwieńczeniem, dowodem. Dlatego też zdarza się, że na stanowiskach menedżerskich w IT jednym z wymagań jest magister przed nazwiskiem.

Tak szczęśliwi są studenci informatyki, gdy już skończą studia.

Jakie są wady studiowania informatyki?

A może nie tyle wady, co utrudnienia. Przede wszystkim związane jest to z samą potrzebą uczestniczenia w zajęciach i w ten sposób opóźniania swojego startu zawodowego. Niektórzy znajdą pewną przyjemność w niektórych wykładach lub laboratoriach, ale inni będą się na nich męczyli i czuli, że marnują czas. Dużo zależy od samej uczelni i prowadzących, a także od rocznika, z którym przyjdzie współpracować. Natomiast warto pamiętać, że nie trzeba kończyć studiów, aby pójść do pracy - jak najbardziej jest możliwe rozpoczęcie ścieżki zawodowej w trakcie studiów, nawet w trybie dziennym (choć w ograniczonym stopniu). Wszystko zależy od priorytetów, możliwości i potrzeb danego studenta.

Druga wada może być związana z tym, że studia mogą niektórym dawać złudne pojęcie o tym, jak wygląda zawodowe IT. Wiadomo, że przedstawiane problemy i wyzwania w toku nauki są przygotowane tak, aby jak najwięcej nauczyć, ale też dać się rozwiązać w ładny sposób lub stosując pewne uproszczenia. Studenci widzą i uczą się pewnych schematów, które potem nie zawsze działają w środowisku biznesowym, gdzie do głosu dochodzi brak czasu, napięty budżet lub naciskający klient. Ma to też drugą wersję - studia uczą podejścia idealnego, które generalnie warto znać (np. w inżynierii oprogramowania), ale niektórym może umykać to, że "prawdziwe" środowisko już nie zawsze jest idealne i czasem trzeba iść na kompromis. Nie wszyscy to rozumieją i choć zawsze warto naciskać na "dobre" rozwiązania, to droga do tego bywa bardziej kręta niż mogło się wydawać na studiach.

Warto też pamiętać o tym, o czym już dzisiaj wspomniałem, a mianowicie, że studia techniczne, w tym informatyczne, są zwykle dość trudne i nie zawsze łatwo się na nie dostać oraz skończyć z powodzeniem. Tutaj wiele zależy od uczelni i prowadzących, natomiast niektórzy mogą na studiach poczuć zniechęcenie do informatyki i wszystkich naokoło. Aczkolwiek znam bardzo mało takich osób.

Tryb stacjonarny czy niestacjonarny, uczelnia publiczna czy prywatna?

Zwykle jednak ludzie decydują się na studia, tylko w tym momencie powstają kolejne dylematy. Zacznijmy od uczelni.

Tak naprawdę nie można jednoznacznie stwierdzić, które ośrodki akademickie są lepsze - publiczne czy prywatne. To wszystko zależy od konkretnej uczelni. Oczywiście, podstawowa różnica polega na tym, że ten drugi typ wymaga dodatkowych opłat, ale w zamian oferuje teoretycznie lepsze warunki wynikające z dofinansowania. Jednak pewnie słyszeliście również opinie, że to uczelnie publiczne są lepsze, gdyż są bardziej surowe i klasyczne od prywatnych. Reguły nie ma - wśród przedstawicieli obu typów znajdują się dobre i złe przykłady. My mamy to szczęście, że współpracujemy zarówno ze wspominaną wcześniej Politechniką Poznańską, jak i Wyższą Szkołą Bankową w Poznaniu i obie uczelnie polecamy, podobnie jak kilka innych.

Natomiast lepiej zarysowany jest "konflikt" pomiędzy studiami stacjonarnymi (dziennymi), jak i niestacjonarnymi (zaocznymi). Z reguły te pierwsze kładą większy nacisk na samo studiowanie i wymagają uczestnictwa w życiu uczelni w ciągu dni roboczych, podczas gdy zaoczne wręcz popychają do poświęcenia czasu od poniedziałku do piątku na pracę, za pomocą której można potem opłacić naukę. Z tego powodu wiele osób doradza tryb niestacjonarny młodym adeptom informatyki, skłaniając ich do szukania pracy i traktowania studiów jako aktywności drugoplanowej. Jednak warto pamiętać, że również tryb dzienny można wiązać z pracą zawodową, choć nie jest to takie naturalne. Niektóre uczelnie wręcz tak dostosowują plan zajęć, aby studenci mogli pracować w jak największym wymiarze godzinowym. Natomiast fakt, że na 1. czy 2. roku jest bardzo, bardzo trudno łączyć te dwa światy i większość studentów Politechniki Poznańskiej, z którymi współpracowaliśmy bądź współpracujemy, zaczęło uczyć się i nabywać zawodowe doświadczenie od 3. roku lub później. Oczywiście, wiąże się to z pewnymi ograniczeniami, pójściem na kompromis i wymaga samozaparcia, ale jak najbardziej jest możliwe.

Podsumowanie

Jakie wnioski należy z tego wysnuć? Tak naprawdę, każdy powinien przeanalizować to samemu, gdyż najlepiej zna swoją sytuację edukacyjną, rodzinną czy finansową, a także możliwości w tych obszarach. My możemy tylko zachęcać do podjęcia się trudów studiowania, gdyż to nie tylko wspaniała przygoda, ale też przygotowanie do ścieżki zawodowej. Należy jednak przy tym pamiętać, że uczelnia nie "załatwi wszystkiego" i chcąc dobrze ułożyć swoją sytuację na rynku pracy, należy samodzielnie pracować nad rozwojem swoich umiejętności oraz kompetencji.

Pozdrawiam i dziękuję - Jakub Rojek.

Lubimy pisać, nawet bardzo, ale na co dzień tworzymy aplikacje webowe i mobilne. Sprawdź niektóre z wykonanych przez programów.

O autorze

Jakub Rojek

Główny programista i współwłaściciel Wilda Software, z wieloletnim doświadczeniem w tworzeniu i rozwoju oprogramowania, ale także w pisaniu tekstów na różnorakich blogach. Zaprawiony w boju analityk i architekt systemów IT. Jednocześnie absolwent Politechniki Poznańskiej i okazjonalny prowadzący zajęcia na tej uczelni. W wolnych chwilach oddaje się graniu w gry wideo (głównie w karcianki), czytaniu książek, oglądaniu futbolu amerykańskiego i e-sportu, odkrywaniu cięższej muzyki oraz wytykaniu innym błędów językowych.

Jakub Rojek